Miał być odpowiedzialny biznes, znów przemysł modowy zawiódł

Raport Fashion Checker - sieciówki i fast fashion wciąż związane z wyzyskiem pracowników i niejasnymi łańcuchami dostaw

 

Wstrząsające reportaże o niewolniczej pracy i wyzysku, a do tego pamiętna katastrofa szwalni w Bangladeszu, gdzie zginęło ponad tysiąc osób. To wszystko miało zreformować przemysł modowy, ale do dziś firmy ukrywają lub nie wiedzą, jak są traktowani pracownicy w fabrykach i szwalniach.

 

Niedawno do Polski wszedł Primark i zrobiło się wokół niego sporo szumu. Irlandzka sieć szczyci się, że od 2018 ujawnia wszystkie współpracujące ze sobą fabryki. Jest nawet mapka z nazwami podmiotów. Natomiast na stronie działu „Primark Cares” (tłum. Primark dba) pierwsze zdanie informuje klientów, że Primark „zobowiązuje się produkować asortyment w fabrykach z dobrymi warunkami pracy, gdzie ludzie są traktowani dobrze i wynagradzani uczciwie”. Brzmi pięknie, prawda?


Tyle że kampania społeczna Fashion Checker zgłosiła się do Primarku, by ten ujawnił cały łańcuch dostaw oraz wykazał, że pracownicy w fabrykach są wynagradzani dobrze. Efekt był mizerny: Primark dostał ocenę 3/5 za transparentność łańcucha dostaw i 1/5 za informacje o godziwej płacy za pracę. Innymi słowy: sieć ujawniła znaczną część swojego łańcucha dostaw, ale nie umiała dowieść, że nie zarabia na wyzysku pracowników. Słabo jak na markę, która przekonuje na swojej stronie, że regularnie kontroluje wynagrodzenia w każdej (!) fabryce, z którą współpracuje.


Ale Primark nie jest wcale głównym winowajcą, to jedynie przykład. Fashion Checker zwrócił się do 108 marek z prośbą o informacje o łańcuchu dostaw oraz wynagrodzeniach pracowników fizycznych produkujących dla nich odzież. Na tle konkurencji Primark wypada wręcz dobrze, ponieważ nie bał się ujawnić listy fabryk, z którymi współpracuje.

 

Oferta tygodnia ALDI - zobacz koniecznie!

aktualna gazetka Aldi - najświeższe promocje i aktualne ceny, oferta specjalna